Mieszkaniowa pułapka bez wyjścia
Dodano: , Żródło: LM.pl
W byłym województwie konińskim prawie 2 tys. rodzin boryka się ze spłatą tzw. starych kredytów mieszkaniowych. W całej Wielkopolsce średnie, indywidualne zadłużenie sięga około 200 tys zł.
W byłym województwie konińskim prawie 2 tys. rodzin boryka się ze spłatą tzw. starych kredytów mieszkaniowych. W całej Wielkopolsce średnie, indywidualne zadłużenie sięga około 200 tys zł.
W sobotę, 27 czerwca, na wyjazdowym posiedzeniu w Koninie obradował Zarząd Główny Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców. Andrzej Krzyżański, prezes KZLiS, swoje mieszkanie na os. Chorzeń spłaca od 18 lat. Na dzisiaj do uiszczenia wszelkich zobowiązań pozostało mu jeszcze ponad 200 tys. zł. To zdecydowanie więcej niż wynosi wartość rynkowa podobnego lokalu, oscylująca w granicach 130-150 tys. zł.
– Jeśli nie będzie woli władz państwa, to tkwimy w pułapce bez wyjścia – denerwuje się prezes. – Stoimy na stanowisku, że najlepszym dla nas rozwiązaniem jest projekt zmian o ustawie o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów, nad którym prace trwają w Komisji Infrastruktury. Na przepisy zawarte w tej ustawie czeka ponad sto tysięcy rodzin w kraju – tłumaczy.
Jak się okazało, w ostatnich dniach, nieoczekiwanie, do Sejmu trafił kolejny projekt w tej materii autorstwa Platformy Obywatelskiej. – W naszym odczuciu nie wnosi nic nowego, zupełnie nie rozwiązuje naszych problemów. W dalszym ciągu zyskują tylko budżet państwa i banki – wyjaśnia. – Musimy pamiętać, że ludzie którzy w latach dziewięćdziesiątych kupowali mieszkania i do dzisiaj je spłacają, obecnie nie należą do najbardziej majętnych. To głównie emeryci, których nie stać na jednorazowy, wynoszący kilkadziesiąt tysięcy złotych wykup lub stałe, comiesięczne odsetki od odsetek – mówi.
Projekt PO zakłada, że systemowe oddłużenie budżetu państwa (85-90 proc. kredytobiorców spłaci swoje obciążenia) nastąpi dopiero w roku 2017.
W sobotę, 27 czerwca, na wyjazdowym posiedzeniu w Koninie obradował Zarząd Główny Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców. Andrzej Krzyżański, prezes KZLiS, swoje mieszkanie na os. Chorzeń spłaca od 18 lat. Na dzisiaj do uiszczenia wszelkich zobowiązań pozostało mu jeszcze ponad 200 tys. zł. To zdecydowanie więcej niż wynosi wartość rynkowa podobnego lokalu, oscylująca w granicach 130-150 tys. zł.
– Jeśli nie będzie woli władz państwa, to tkwimy w pułapce bez wyjścia – denerwuje się prezes. – Stoimy na stanowisku, że najlepszym dla nas rozwiązaniem jest projekt zmian o ustawie o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów, nad którym prace trwają w Komisji Infrastruktury. Na przepisy zawarte w tej ustawie czeka ponad sto tysięcy rodzin w kraju – tłumaczy.
Jak się okazało, w ostatnich dniach, nieoczekiwanie, do Sejmu trafił kolejny projekt w tej materii autorstwa Platformy Obywatelskiej. – W naszym odczuciu nie wnosi nic nowego, zupełnie nie rozwiązuje naszych problemów. W dalszym ciągu zyskują tylko budżet państwa i banki – wyjaśnia. – Musimy pamiętać, że ludzie którzy w latach dziewięćdziesiątych kupowali mieszkania i do dzisiaj je spłacają, obecnie nie należą do najbardziej majętnych. To głównie emeryci, których nie stać na jednorazowy, wynoszący kilkadziesiąt tysięcy złotych wykup lub stałe, comiesięczne odsetki od odsetek – mówi.
Projekt PO zakłada, że systemowe oddłużenie budżetu państwa (85-90 proc. kredytobiorców spłaci swoje obciążenia) nastąpi dopiero w roku 2017.
Przeczytaj również:Jak uzyskać kredyt na oddłużenie firmy?