Mama mechanik
Dodano: , Żródło: LM.pl
Potrafi złożyć silnik i naprawić ślizgacza. Elżbieta Stanczewska to jedyna kobieta mechanik nie tylko w Polsce, ale też w Europie. Jej team można było zobaczyć podczas I Festiwalu Sportów Wodnych w Ślesinie.
Potrafi złożyć silnik i naprawić ślizgacza. Elżbieta Stanczewska to jedyna kobieta mechanik nie tylko w Polsce, ale też w Europie. Jej team można było zobaczyć podczas I Festiwalu Sportów Wodnych w Ślesinie.
Miłością do sportów motorowodnych zaraził ją syn, który ściga się na wodzie od 10 lat. – Zaproponowałem mamie, czy chciałaby w tym uczestniczyć. Spróbowała i powiedziała, że da radę. Tak pracujemy ze sobą już od 5 lat. Jestem z tego zadowolony – mówi Krzysztof Ey ze Szczecina.
Elżbieta Stanczewska zanim została mechanikiem, podczas zawodów syna pełniła zupełnie inną rolę. – Byłam zazwyczaj kuchnią i serwisem czystości. Kiedy zrobiłam się mamą mechanik, zaniedbałam żywienie i zajęłam się pracą przy silniku. Potrafimy dyskutować nad każdą śrubką i nakrętką. Muszę powiedzieć, że daje to ogromnie dużo satysfakcji. To niebezpieczny, ale piękny sport – mówi Stanczewska.
Pani Elżbieta podkreśla, że jej początki w zawodzie mechanika nie były łatwe. – Były różne komentarze. Szczególnie zdziwieni byli Włosi. Konstruktor silnika mojego syna, kiedy stanęłam za kołem zamachowym stwierdził, że nie dam sobie rady. Powiedziałam, że na przekór wszystkim to zrobię – wspomina.
Wcześniejsze zdumienie zawodników i mechaników zmieniło się w podziw. – Kiedyś cała Europa patrzyła na mamę i zastanawiała się, czy sobie poradzi. Teraz wszyscy to akceptują. Wiedzą, że jak przyjeżdżam na zawody to jest ze mną mama – mówi Krzysztof Ey. – Mama jest jedynym w Europie mechanikiem kobietą, który puszcza klasy otwarte.
Poza szczecińską drużyną pani Elżbiety i jej syna Krzysztofa do Ślesina przyjechało około stu narciarzy wodnych i miłośników sportów motorowodnych. – Tu są idealne warunki do rozgrywania zawodów. Akwen jest cichy i ze wszystkich stron osłonięty lasem – mówi Andrzej Marciniak, szef Polskiego Związku Motorowodnego i Narciarstwa Wodnego w Warszawie.
Festiwal potrwa do jutra. W niedzielę będzie można między innymi zobaczyć najlepszych z najlepszych oraz samemu spróbować swoich sił w narciarstwie wodnym.
Miłością do sportów motorowodnych zaraził ją syn, który ściga się na wodzie od 10 lat. – Zaproponowałem mamie, czy chciałaby w tym uczestniczyć. Spróbowała i powiedziała, że da radę. Tak pracujemy ze sobą już od 5 lat. Jestem z tego zadowolony – mówi Krzysztof Ey ze Szczecina.
Elżbieta Stanczewska zanim została mechanikiem, podczas zawodów syna pełniła zupełnie inną rolę. – Byłam zazwyczaj kuchnią i serwisem czystości. Kiedy zrobiłam się mamą mechanik, zaniedbałam żywienie i zajęłam się pracą przy silniku. Potrafimy dyskutować nad każdą śrubką i nakrętką. Muszę powiedzieć, że daje to ogromnie dużo satysfakcji. To niebezpieczny, ale piękny sport – mówi Stanczewska.
Pani Elżbieta podkreśla, że jej początki w zawodzie mechanika nie były łatwe. – Były różne komentarze. Szczególnie zdziwieni byli Włosi. Konstruktor silnika mojego syna, kiedy stanęłam za kołem zamachowym stwierdził, że nie dam sobie rady. Powiedziałam, że na przekór wszystkim to zrobię – wspomina.
Wcześniejsze zdumienie zawodników i mechaników zmieniło się w podziw. – Kiedyś cała Europa patrzyła na mamę i zastanawiała się, czy sobie poradzi. Teraz wszyscy to akceptują. Wiedzą, że jak przyjeżdżam na zawody to jest ze mną mama – mówi Krzysztof Ey. – Mama jest jedynym w Europie mechanikiem kobietą, który puszcza klasy otwarte.
Poza szczecińską drużyną pani Elżbiety i jej syna Krzysztofa do Ślesina przyjechało około stu narciarzy wodnych i miłośników sportów motorowodnych. – Tu są idealne warunki do rozgrywania zawodów. Akwen jest cichy i ze wszystkich stron osłonięty lasem – mówi Andrzej Marciniak, szef Polskiego Związku Motorowodnego i Narciarstwa Wodnego w Warszawie.
Festiwal potrwa do jutra. W niedzielę będzie można między innymi zobaczyć najlepszych z najlepszych oraz samemu spróbować swoich sił w narciarstwie wodnym.
Przeczytaj również:W Ślesinie zaroi się od skuterów wodnych. Będzie się działo!